GKS Szczytno
GKS Szczytno Gospodarze
1 : 1
1 2P 1
0 1P 0
SKF Kunki
SKF Kunki Goście

Bramki

GKS Szczytno
GKS Szczytno
90'
Widzów:
SKF Kunki
SKF Kunki
33'
Nieznany zawodnik

Kary

GKS Szczytno
GKS Szczytno
33'
Dawid Filochowski Faul w polu karnym
SKF Kunki
SKF Kunki

Skład wyjściowy

GKS Szczytno
GKS Szczytno
SKF Kunki
SKF Kunki
Brak danych


Skład rezerwowy

GKS Szczytno
GKS Szczytno
SKF Kunki
SKF Kunki
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

GKS Szczytno
GKS Szczytno
Imię i nazwisko
Szymon Rapacki Trener
Jarosław Kostiuk Opieka medyczna
Dominika Nowakowska Kierownik drużyny
SKF Kunki
SKF Kunki
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Brajan Kisiel

Utworzono:

17.04.2016

Mecz inauguracyjny rundy wiosennej za nami. Po tym spotkaniu pozostanie nam zapewne na długo niedosyt.. Chociaż zdobyliśmy punkt, nie możemy być zadowoleni z tego faktu patrząc na przebieg meczu.
Od początku ofensywa Gieksy napierała na defensywę Kunek, która miała ogrom pracy. Kilka naprawdę groźnych akcji "Borysa", Brajana czy Mariana powinno się zakończyć golem, lecz brakowało szczęścia bądź precyzji. Dopiero w 25 minucie wychodzimy na prowadzenie za sprawą Szpakowskiego i Borowskiego. Ten pierwszy ubiegł obrońcę na prawej flance, po czym był faulowany, gwizdek sędziego nie zabrzmiał, a piłka wylądowała na aucie dla Gieksy. Obrońcy gości nie zdążyli nawet zareagować kiedy piłka z autu trafiła na 18 metr do Mateusza, który strzałem z woleja przy słupku wyprowadził nas na prowadzenie. Po 2 kwadransach gry i całkowitej dominacji gospodarzy, w końcu przebudził się zespół Kunek, który do tej pory miał problemy z wyjściem za własną połowę, ale jak już się im to udało i dotarli pod pole karne GKSu (po stracie piłki w środku pola przez strzelca bramki) wykorzystali to doszczętnie zwodząc naszego stopera, który faulował w polu karnym napastnika gości wychodzącego sam na sam. Karny bezdyskusyjny, a w kwestii sędziego pozostała tylko decyzja odnośnie kartki, ostatecznie zdecydował się na żółtą, oszczędzając obrońcę Gieksy. Głupia strata bramki podłamała lekko gospdarzy i już ich dominacja nie była taka ogromna.
Po przerwie trener Rapacki od razu zareagował wpuszczając Dawida Polaka za Igora, tym samym odpuszczając lekko defensywę, która i tak nie miała za dużo pracy, a wzmacniając atak. Jednak to nie był dzień Dawida, któremu kompletnie nie szło. W drugiej części gry dalej napieraliśmy na bramkę rywala, lecz nic nie chciało wpaść. Swoje okazje miał wyżej wspomniamy Polak, a także Kisiel, który był bliski zdobycia gola z rzutu wolnego, lecz goalkeeperowi Kunek udało się sparować futbolówkę na poprzeczkę oraz w końcówce mógł zostać bohaterem, gdy po swoim rajdzie oddał groźny strzał tuż zza pola karnego, ale piłka o centrymetry powędrowała obok słupka.
Do końcowych minut toczyliśmy bój o 3 punkty, natomiast rywale o 1. Opóźniali maksymalnie grę oraz wszystkie siły koncentrowali na obronie wyniku, co w ostateczności im się udało, a po ich twarzach można było dostrzec zadowolenie z takiego rezultatu. W naszych szeregach niestety pozostał niedosyt..

W następnej kolejce zmierzymy się na wyjeździe z drużyną KS Łęgajny.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości